Spędziłam 21 dni jako pielęgniarka wolontariuszka w Nowym Jorku. Oto jak to było.

Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

pielęgniarki wolontariuszki Dzięki uprzejmości Tess Bradley

Czy jesteś tutaj, aby pracować jako pielęgniarka?



Właśnie wylądowałam na lotnisku LaGuardia w Nowym Jorku i byłam w drodze po odbiór bagażu, kiedy usłyszałam kobiecy głos. Odszukała mnie, ponieważ miałam na sobie granatowe spodnie od szorowania. Kiedy powiedziałem tak, ona powiedziała: O mój Boże, ja też. Chodźmy razem! Mam to uczucie, które wszyscy mieliśmy jako dziecko, kiedy pojawiałeś się samotnie na przyjęciu urodzinowym lub na tańcu i wreszcie spotykałeś przyjaciela. Ulga.



Kiedy moja nowa kumpelka Madison i ja dotarliśmy do naszej karuzeli bagażowej, dołączyły do ​​nas dwie inne pielęgniarki. Linie lotnicze zgubiły jedną z moich toreb, więc powiedziałem im, żeby pojechali do swoich hoteli; wszyscy byliśmy rozmieszczeni wokół Times Square. Ale odmówili. Kilka minut temu ci ludzie byli tylko obcymi, a tutaj mówili: Poczekamy. Nie zostawimy cię samego w Nowym Jorku. Było natychmiastowe koleżeństwo.

Byłam najszczęśliwsza, jaką kiedykolwiek byłam, zmieniając swoje życie na wolontariat w epicentrum epidemii koronawirusa. Byłam pielęgniarką psychiatryczną, która właśnie przeprowadziła się z Michigan, aby dołączyć do mojego narzeczonego w Louisville, KY po dwuletnim randce na odległość. Nasz ślub miał odbyć się w czerwcu, a ja jesienią miałam rozpocząć doktorancki program pielęgniarski, więc wiosna miała być czasem na złapanie oddechu. Potem zdarzył się COVID-19.

Bradley i narzeczony

Bradley z narzeczonym.



Dzięki uprzejmości Tess Bradley

Siedząc w domu, obserwując świat, który wiedziałem, że się rozpada, zacząłem czuć się winny. Mam ręce, serce i licencję, aby móc opiekować się ludźmi. Rozmawiałem z moim narzeczonym o chęci skontaktowania się z gorącą linią dla pielęgniarek takich jak ja, które chciałyby pojechać do Nowego Jorku. Wysłuchał, a potem powiedział, że nie chcę, żebyś odchodziła, ale byłoby egoizmem z mojej strony nie pozwolić ci odejść i pomóc tym ludziom, którzy naprawdę potrzebują twojej miłości i troski.

Reszta mojej rodziny zajęła trochę więcej czasu, aby przetworzyć moją decyzję, ale ostatecznie zrozumieli i czułem się szczęśliwy, że mam ich wsparcie. Wiele pielęgniarek, które poznałem w Nowym Jorku, miało rodziny, które sprawiały, że czuły się winne, że przyjechały. Rozumiem. Ludzie się boją i nie rozumieją, dlaczego narażamy się na większe ryzyko. Byłem też w konflikcie, nawet po tym, jak zobowiązałem się do wyjazdu. Słyszysz te okropne historie w wiadomościach o braku wentylatorów i chłodni, których muszą używać do przechowywania wszystkich ciał. Byłem tak niespokojny, że prawie nie spałem w weekend przed wyjazdem. Myślałem, Co ja robię?



Lot był bardzo niesamowity. Na pokładzie było może dwóch innych pasażerów; wszyscy usiedliśmy w rzędach. Wszyscy nosili maski i sprawiali wrażenie zdenerwowanych.

Potem spotkałem Madison i trochę się uspokoiłem.

Po zameldowaniu się w hotelu i ukończeniu orientacji kazano mi zgłosić się następnego ranka o 5:45 rano na moje zadanie. Reszta dnia należała do mnie, żeby zaopatrzyć się w artykuły spożywcze i się osiedlić. Byłam wcześniej w Nowym Jorku tylko raz, kiedy byłam na ostatnim roku studiów. Pamiętam, jak zahipnotyzowała mnie energia miasta i wszystkich ludzi. To było zupełnie inne. Gdy wraz z kilkoma innymi wolontariuszami przeszliśmy przez pusty Times Square, dwie pobliskie kobiety zawołały: Dziękuję bardzo za wszystko, co robicie! Oczywiście jeszcze nic nie zrobiliśmy. Ale nadal miło było otrzymać tak wczesne wsparcie.

Bradley w czasach kwadratowych

Bradley na pustym Times Square.

Dzięki uprzejmości Tess Bradley

Zostałem przydzielony do pracy na nocną zmianę w prowizorycznym szpitalu gdzieś w Queens. nie wiem gdzie; nie istnieje na mapie. Właśnie ustawiłem się w kolejce do wyznaczonego autobusu o 17:45 i zawiózł mnie do szpitala. Potem wróciłem do tego samego autobusu, kiedy moja zmiana się skończyła i zabrał mnie z powrotem do hotelu. Byłem bardzo niespokojny przed pierwszą zmianą, więc postanowiłem zaprzyjaźnić się z innym. Tak poznałem Morgan, pielęgniarkę pediatryczną z Kolorado. Przedstawiłem się i wspomniałem, że właśnie miałem Chick-fil-A. Powiedziała: Chick-fil-A to moja ulubiona rzecz na całym świecie! Już wtedy wiedziałem, że polubię tę dziewczynę. Może to zabrzmi głupio, biorąc pod uwagę wszystko, co się wokół nas działo, ale wejście do szpitala z nią u boku sprawiło, że poczułam się o wiele silniejsza.

Ta pierwsza zmiana, 15 kwietnia, była absolutnym szaleństwem. Po założeniu ŚOI — masce N95, masce chirurgicznej na wierzchu, która ma na celu wydłużenie żywotności N95, fartuchu izolacyjnym, rękawiczkach i pokrowce na buty, jeśli możesz je znaleźć — po prostu przechodzisz w tryb przetrwania i zaczynasz robić to, co należy zrobić , co jest trudne w prowizorycznym szpitalu. Mieliśmy jeden wózek na witalność – coś każdy pacjent potrzebuje dostępu. Wiedzieliśmy, że nasi pacjenci nie mogą czekać godzinami, podczas gdy my marnujemy czas na śledzenie tego, więc wyznaczyliśmy jedną pielęgniarkę jako kluczową osobę. Skończyło się na tym, że często delegowaliśmy takie zadania, aby efektywnie pracować z tym, co mieliśmy.

Mimo to byłem jednym z tych szczęśliwców. Wiele pielęgniarek, które zostały oddelegowane na kilka tygodni przed mną, zostało wysłanych do oddziałów typu OIOM. Widzieli dużo śmierci. Ale szpital, w którym stacjonowałem, nie miał środków na intensywną opiekę i leczenie.

Wchodzisz w tryb przetrwania, który jest trudny w prowizorycznym szpitalu.

Pierwsze 10-12 dni minęło w mgnieniu oka. Ale na początku maja czułem, że krzywa się spłaszcza. Na każdej zmianie przechodziliśmy z pół tuzina pacjentów do dwóch lub trzech. Mogłem spędzić więcej czasu z każdą osobą, co było wspaniałe, ponieważ często nasi pacjenci polegali na nas nie tylko w zakresie opieki medycznej. Jednym z moich pacjentów był miły człowiek, który nie mówił zbyt dobrze po angielsku. Na początku nie wiedział nawet, gdzie jest ani dlaczego tam jest. Próbowałem wyjaśnić: to jest miejsce, w którym możesz się wyzdrowieć. Odstawimy cię od tlenu, żebyś mógł wrócić do domu. Spędziłem z nim sporą część mojej pierwszej nocy, próbując znaleźć ładowarkę, która pasowałaby do jego konkretnego telefonu, aby mógł skontaktować się z żoną. Wychodził z łazienki, kiedy powiedziałam, że w końcu znalazłam jedną, i zdając sobie sprawę, że może zadzwonić, żeby powiedzieć, gdzie jest, prawie upadł na kolana z uznaniem.

Najlepszym dniem mojej 21-dniowej służby był wypis mojego ulubionego pacjenta. Kiedy pracujesz na nocną zmianę, prawie nigdy nie widzisz swoich pacjentów wychodzących z domu. Ale był jeden mężczyzna po pięćdziesiątce, z którym nawiązałem prawdziwą więź. Był naprawdę chory i był z nami przez około tydzień. Kilka razy byłam z nim dosłownie przez całą noc – a on lubił, jak w jego pokoju jest gorąco, więc pociłam się, a nawet miałam zawroty głowy, ale wciąż próbowałam zrobić wszystko, by poczuć się lepiej. Kiedy zaczął się poprawiać, był bardzo wdzięczny, że nie odczuwa już bólu. Ciągle powtarzał: To najlepszy szpital, w jakim kiedykolwiek byłem. Jesteście najmilszymi pielęgniarkami. Nie dostałem się do pielęgniarstwa, aby uzyskać walidację, ale jego słowa były takie wzruszające.

Bradley i koleżanka pielęgniarka

Bradley i Morgan

Dzięki uprzejmości Tess Bradley

Rankiem w dniu, w którym został zwolniony, pożegnałam się z nim wychodząc, w pełni spodziewając się, że zniknie, zanim wrócę na następną zmianę później tego wieczoru. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, ale też bardzo smutna, że ​​mnie tam nie będzie. Z jakiegoś powodu rzeczy stawały mi na drodze, a kiedy wszedłem tej nocy, podbiegła do mnie jedna z pozostałych pielęgniarek i powiedziała: Tess, on wciąż tu jest! Jeśli nie jesteś pielęgniarką, możesz nie rozumieć, jak szalone jest to, że ktoś zostaje wypisany o 19:00. To była Boska Interwencja. Musiałem nawet być tym, który mu powiedział, że w końcu wraca do domu.

Wszyscy ustawili się w korytarzu, klaskali i wiwatowali, kiedy zawoziłem go do furgonetki. Był napompowany, wskazując na wszystkich i krzycząc, dziękuję! Widok, jak wraca do swojej rodziny, będzie jednym z moich najcenniejszych wspomnień z czasu spędzonego w Nowym Jorku. Musiałem poświęcić chwilę, żeby się dobrze wypłakać po jego wyjściu. Potem zebrałem się w garść i poszedłem do następnego pacjenta.

Kiedy zbliżała się data mojego lotu powrotnego, zacząłem się zastanawiać, czy rzeczywiście jestem gotowy do wyjazdu. Pracowałam przez 21 trzynastogodzinnych zmian z rzędu — żywiąc się jogurtem, błyskawiczną owsianką i wszystkim, co zmieściłoby się w małej lodówce w moim pokoju hotelowym. Mój umysł był oszołomiony, a ciało obolałe. Ale personel szpitala stał się dla mnie jak rodzina. Wszyscy pochodziliśmy z różnych specjalności i wiele się od siebie nauczyliśmy. I nawet w przerażających okolicznościach znaleźliśmy momenty, by się nawzajem rozśmieszać. Morgan i ja zastanawialiśmy się, jak przeszlibyśmy to doświadczenie bez siebie. Chociaż mieszkamy w całym kraju, wiem, że pozostaniemy w kontakcie. W końcu nikt inny nie może naprawdę zrozumieć doświadczeń, które przeżyliśmy.


Wsparcie czytelników takich jak Ty pomaga nam wykonywać naszą najlepszą pracę. Udać się tutaj subskrybować Zapobieganie i otrzymaj 12 DARMOWYCH prezentów. I zapisz się do naszego BEZPŁATNEGO biuletynu tutaj do codziennych porad dotyczących zdrowia, odżywiania i sprawności fizycznej.